Asset Publisher Asset Publisher

LECZENIE PRZEZ USUWANIE

Na dzisiaj jedyną skuteczną metodą obrony lasu przed szkodliwymi owadami, które występują w drewnie lub łyku, jest wycinanie zaatakowanych drzew. Drewno z takich drzew musimy zabrać z lasu.

Corocznie w pierwszych trzech miesiącach każdego roku - nadleśnictwo Cierpiszewo dokonuje oceny lasów, którymi zarządza.
Przeglądowi podlegają wszystkie fragmenty lasu gdzie wcześniej, w trakcie ubiegłego roku stwierdzono osłabienie drzew i występowanie owadów lub grzybów wpływających negatywnie  na ich kondycję. Leśnicy oceniają występujące martwe lub zamierające drzewa, dzieląc je na dwie grupy:
Pierwsza to  te, których pozostawienie w lesie i następnie naturalny rozkład przyczyni się do wzbogacenia środowiska, a druga to drzewa, na których występują groźne choroby lub szkodniki.
Na dzisiaj jedyną skuteczną metodą obrony lasu przed tymi drugimi jest wycinanie drzew, w których drewnie lub łyku występują szkodliwe owady. Drewno z takich drzew musimy zabrać z lasu.
Drzewa chore pozostawione w lesie stanowią bazę pokarmową, a następnie wypadową dla szkodników na następne zdrowe drzewa. Rozpoczyna się wówczas efekt kuli śnieżnej gdzie ratowanie sytuacji staje się coraz trudniejsze w miarę zwiększenia liczebności porażonych drzew i szkodników na nich występujących.
Stan lasu, który dzisiaj widzimy to odbicie lustrzane zdarzeń z zeszłego roku. Ubiegłoroczna długotrwała susza w znaczący sposób wpłynęła na nasze lasy. W większym stopniu niż dotychczas uaktywniły się szkodniki, którym odpowiadają ciepłe lata - a przede wszystkim przypłaszczek granatek.
W tym roku nadleśnictwo Cierpiszewo usunie w trakcie takich prac blisko 2 tyś m3 drewna pochodzącego właśnie z drzew zaatakowanych przede wszystkim przez przypłaszczka granatka.
Praktycznie 100 % drewna z takich drzew jest słabej jakości technicznej i nadaje się wyłącznie dla przemysłu celulozowo - papierniczego.
Pewnie niewielu osobom przejdzie przez myśl mając kartkę papieru w ręku, że pochodzi także z "leczenia lasu".
Tekst i zdjęcia Daniel Kruczkowski